Mały post motywacyjny
Nowy Rok, nowa JA - ile razy tak zaczynaliście nowy rok? A jak długo wytrzymywaliście z postanowieniami? No właśnie, co innego wypisać na kartce życzenia, a co innego je realizować.
A może w tym roku spróbujmy inaczej. Zamieńmy słowo "postanowienie" na "cel". Teraz zastanówmy się, co chcesz osiągnąć? I ile chcesz sobie dać na to czasu, realnie.
Na pewno macie plannery/kalendarze/notesy. Nasz cel, to schudnąć np. 5 kg do marca. Otwieramy kalendarz na marcu, wybieramy konkretny dzień i wpisujemy "schudłam 5 kg". Tak, w czasie przeszłym. Dokonałam tego do tego dnia, dlatego mogę zaplanować kolejny cel.
Nowy rok, nowe cele - mamy ustalony jeden, schudnąć. Jednak nic samo się nie zrobi. Nie wystarczy wpisać w kalendarz, że tego dokonam. Trzeba ustalić plan działania. Konkretny, precyzyjny, bez wymówek. Teraz się musi udać. Działajmy małymi krokami, wprowadzając zmiany sukcesywnie.
Ile to już razy przechodziliście przez diety - cud? A może właśnie w tym problem - bo to nie o dietę chodzi, tylko o zmianę swojego podejścia do życia. Dietę można stosować przez określony czas, a co potem? Efekt jo-jo i powrót do obżarstwa. Ale kiedy wyrzucimy z głowy przymus bycia na diecie, zamieniając to na zdrowe nawyki/nowy styl życia, zaczniemy inaczej myśleć. Na pewno nie będziemy się stresować i niepotrzebnie spinać, kiedy znowu zjemy tabliczkę czekolady, mając z tyłu głowy poczucie winy.
Spróbujmy zamieniać słowa na inne:
- postanowienia - cele,
- dieta - zmiana nawyków żywieniowych
- przymus - planowanie małymi krokami
- wymówka - działanie
W dzisiejszym świecie mamy dostęp do przeogromnej wiedzy na temat odchudzania, wszelkich "diet", przygotowywania posiłków, ćwiczeń - to może przytłaczać i na pewno zniechęcać do dalszego działania. Na jednych stronach jest napisane tak, a na kolejnych znajdziemy zaprzeczenie. Natłok informacji powoduje, że się poddajemy. Nie chce nam się czytać artykułów czy książek, bo jest tego najzwyczajniej za dużo. Nie wiemy, które są wiarygodne, czy ta wiedza jest potwierdzona, bezpieczna dla naszego zdrowia.
Na pewno każdy z nas ma swoje ulubione strony w internecie czy blogi/vlogi - wybierzmy kilka z nich, najbardziej inspirujących. Nie zarzucajmy się nadmierną wiedzą, bo to tylko doprowadzi do zniechęcenia i rezygnacji. I najważniejsze, oceniajmy to, co widzimy, bardzo realnie. Czasami, aby wyselekcjonować najlepsze zdjęcie na bloga/vloga, trzeba ich zrobić kilkanaście i to stosując przeróżne sztuczki. Tak, jak nie ma "diety-cud" :)
Dajmy sobie w tym roku szansę na lepszą JA. Wyznaczmy realne cele, zmieńmy nasze nawyki żywieniowe, ale małymi krokami. Planujmy i zapisujmy. Uda się na pewno. Ale wszystko zależy tylko i wyłącznie od nas samych. Zatem nie ma wymówek i wymyślanek. To wszystko już było. Odkreślamy poprzednie lata grubą kreską i bierzemy się za siebie. Rok 2018 nareszcie będzie NASZYM rokiem :)
A na koniec wrzucam coś na poprawę humoru:)
Komentarze
Prześlij komentarz